kwatery w Polsce

wczasy, wakacje, urlop

Wycieczka po wodorosty

27 February 2013r.

Wycieczka po wodorosty Czy światło przenika w głąb morza? Latem i jesienią dosyć często znajduje się porozrzucane na brzegu morskim różnokolorowe wodorosty. Tworzą one przeważnie bezkształtne sploty zwiędłych, mniej lub bardziej delikatnych nite­czek. Jedne kępki są soczystozielone, inne mają piękny purpurowy kolor. Wśród nich znajdziemy też pewnie ciemniejsze, brunatno zabarwione wodorosty. Dlaczego są one tak różnobarwne? Z czym to jest związane? Otóż światło słoneczne przenika w morzu tylko do pewnej głę­bokości, zależnej zresztą w dużej mierze od przezroczystości wody. Co ciekawsze, nie wszystkie rodzaje promieni świetlnych przenikają w wodzie jednakowo głęboko.x) Jedynie do najpłytszych miejsc dochodzi białe światło. W Bał­tyku dociera ono do głębokości zaledwie kilku metrów. Najsilniej pochłaniane są promienie czerwone, które w Bałtyku znikają już na głębokości kilku metrów. Nieco głębiej docierają promienie żółte i zielone, nadające wodzie na głębokości kilkunastu metrów bardzo piękny odcień zielonkawy. Najgłębiej zaś docierają promienie niebieskie i fioletowe. J) Jak wiemy z fizyki, światło słoneczne nie składa się z jednakowych promieni. Przepuszczone przez pryzmat szklany — rozszczepia się, podobnie jak w tęczy, dając różne barwy: czerwoną, żółtą, zieloną, niebieską, fioletową i szereg pośrednich. Każdy rodzaj promieni ma inną zdolność przenikania przez środowisko wodne. W innych morzach, szczególnie w strefie subtropikalnej, jak np. w Morzu Śródziemnym, promienie czerwone przenikają o wiele głębiej. Jeszcze dalej dochodzą promienie zielone, niebieskie i fio­letowe. Jednak i one nie sięgają głębiej aniżeli do kilkuset metrów. Dla ścisłości dodajmy, że w oceanach ślady promieni świetlnych stwierdzono w pewnych wypadkach nawet na głębokości 1 km (po 1-godzinnym naświetlaniu kliszy fotograficznej). Dalej panuje już absolutna ciemność. Znany biolog amerykański William Beebe (czytaj: Bib) opuścił się w r. 1934 na dno morza w skonstruowanej przez siebie stalowej kuli. Przytaczamy tu urywek z jegb opisu: "Zanurzyliśmy się do wody. Przejście od zlocistożóltego światła do zielonego przyszło niespodzianie. Zielone światło zalało nas z chwilą, gdy spłynęła z okien piana i pęcherzyki powietrza: twarze, butle, nawet ściany pozieleniały, a przecież, gdy patrzyliśmy ze statku, zdawało się nam, że zanurzamy się w ciemną ultramarynę.., Już pierwsze zanurzenie się pozbawia wzrok czerwonych i pomarańczowych (ciepl­nych) promieni widma słonecznego, tak jak gdyby nigdy nie istniały barwy czerwone i pomarańczowe. Wkrótce też pochłonięty został kolor żółty. Pomimo iż radosne, ciepłe promienie stanowią zaledwie małą część widma słonecznego, to jednak gdy znikną one na głębokości 30 m, pozostaje tylko chłód, mrok i śmierć... W miarę jak opuszczaliśmy się, znikały z wolna i zielone odcienie; na głębokości 60 m już nie można było określić, czy barwa wody miała kolor zielonoszafirowy, czy szafirowozielony... Na głębokości 180 m wszystko wkoło zabarwione było gęstym, lśniącym błękitem. Światła jednak w tym lśnieniu było tak mało, że czytać i pisać było już rzeczą nie­możliwą. Na głębokości 400 m próbowałem określić kolor wody: czarnoszafirowy, ciemno-szaro-szafirowy... Ostatni ślad szafirowego przechodzi w niewyraźny szary kolor, a z kolei szary — w czarny. Począwszy od tego poziomu słońce zostało zwycię­żone i barwy znikły na zawsze... Na głębokości 750 m ciemność zdawała się być bardziej czarna, niż to można sobie wyobrazić, jednak teraz, na głębokości 900 m, wydaje się czarniejsza od najczarniejszego". Toteż nawet w morzach o bardzo przezroczystej wodzie rośliny z barwikiem zielonym porastają dno jedynie do głębokości 50 m. Głębiej (do około 80 m) występują już tylko brunatnice i krasnorosty, mające dopełniające zieleń barwiki brunatny lub czerwony. Pozwa­lają one na lepsze wyzyskanie rozproszonych promieni świetlnych. W naszym morzu, w którym woda jest znacznie mniej prze­zroczysta, rośliny występują oczywiście na znacznie mniejszej głę­bokości. Dochodzą one tutaj najwyżej do głębokości 20—30 m. Na tej głębokości występują już tylko skarlałe, słabo rozwinięte glony. Poniżej 30 m roślin w Bałtyku już nie ma. Czy wobec tego z dala od brzegów, gdzie głębokość jest bardzo duża, rośliny już zupełnie nie występują? W. Beebe 923 metry w głąb oceanu.

ocena 3.6/5 (na podstawie 17 ocen)

Baza noclegów na wczasy w nadmorskich miejscowościach.
Wycieczka, Bałtyk, Flora i Fauna, wodorosty, Polskie Morze